niedziela, 11 maja 2014

GP Hiszpani... czyli weekend Mercedesa (znów), zmiana lidera, ogromna praca i przemyślana strategia Red Bulla oraz końcówka wyścigu warta uwagi...


Kolejny weekend totalnej dominacji Mercedesa, kolejny wyścig w którym ani przez moment nikt nie mógł zagrozić srebrnym strzałom...

Kwalifikacje

Od razu na początku pierwszej sesji kwalifikacyjnej na torze pojawiła się czerwona flaga. Nikogo nie zdziwiło, że powodem jej wywieszenia był Pastor Maldonado, który rozbił bolid na bandzie (choć trzeba przyznać, że Lotus wyglądał na bardzo niestabilny w zakrętach). Po wznowieniu sesji Mercedesy od razu rozpoczęły pokaz siły. Rekordy Rosberga w poszczególnych sektorach dały mu czas lepszy o 2 sekundy od liderującego w tym momencie Hulkenberga. Równie szybki Hamilton popełnia jednak błąd podczas swojego okrążenia i jego czas daje mu 2 miejsce. Tuż za dwójką Mercedesa sesję skończyli Vettel i Ricciardo, chociaż różnica między zespołami dalej była ogromna. Q2 rozpoczęła się już bez Gutierreza, Sutila, Chiltona, Bianchiego, Ericssona, Kobayashiego i Maldonado. Niespodzianki nie było- i tym razem Mercedes zajął dwa pierwsze miejsca. Do dziesiątki rzutem na taśmę wbił się Fernando Alonso. Na tym etapie odpadli: Hulkenberg, Perez, Kvyat, Gutierrez, Magnussen (przez problemy z silnikiem nie zdołał nawet pojawić się na torze) oraz Vergne (również bez czasu). Walka o pole position rozegrała się między Hamiltonem a Rosbergiem, więc reszta kierowców musiała pogodzić się z faktem, że jedyne o co mogą się pokusić to pozycja nr 3. Mający spore szanse na ten wyczyn Sebastian Vettel był zmuszony zatrzymać swój bolid na poboczu i przez problem ze skrzynią biegów nie uzyskał czasu. Wygrał Hamilton, przed Rosbergiem, trzecie miejsce padło łupem Riciardo, któremu udało się zbliżyć do rywali na 1.053 s., kolejne pozycje należały do Bottasa, Grosjeana, Raikkonena, Alonso, Buttona i Massy.

Wyścig

Pierwsza linia na starcie nie dziwiła nikogo. Miłą niespodzianką (ale nie zaskoczeniem) było pojawienie się na 4 polu startowym Veltteriego Bottasa, jak również wysoka pozycja Grosjeana. Sebastian Vettel do wyścigu ruszy dopiero z 15 pola, za sprawą kary przesunięcia o pięć pozycji za wymianę skrzyni biegów. Na szarym końcu Vergne, który dotkliwie odczuł karę po piątkowej wpadce mechaników Toro Rosso z niedokręconym kołem (10 pozycji w dół na starcie).

Mercedes zaraz po starcie uciekł reszcie stawki.
Światła gasną. Hamilton obronił pierwszą pozycję. Ricciardo po słabym starcie spada na 4 pozycję a na 3 miejsce awansuje Bottas. Ferrari walczy między sobą. Fatalnie rozpoczyna Button i spada na 13 pozycję. Duet Mercedesa oddala się w niebywałym tempie od reszty stawki, Daniel Ricciardo utrzymuję się blisko tylnego skrzydła bolidu Williamsa. Maldonado znów daje upust swojej destrukcyjnej naturze i otrzymuje karę postoju 5 sekund za kontakt z Ericssonem.

Sebastian Vettel już na 13 okrążeniu pojawił się u swoich mechaników. W jego bolidzie założona została twarda mieszanka. Powrócił na tor daleko na 21 miejscu. Równie szybko na pit stop zjechał Ricciardo, jednak w jego wypadku przybrano zupełnie inną strategię decydując się na opony pośrednie.

Na czele dalej Hamilton i utrzymujący się w granicy 2 sekund Rosberg, ze znaczną stratą Bottas. Po zjazdach Alonso, Raikkonena, Hulkenberga ... Ricciardo wraca na swoją czwartą pozycję

Zmiana na czele- po zjeździe Hamiltona Rosberg obejmuje prowadzenie. Vettel awansował już na 10 miejsce, Ricciardo 3 po zjeździe Bottasa. Rosberg w alei na 22 okrążeniu, wyjeżdża na oponach twardych tuż za Hamiltonem.

Koniec wyścigu dla Jeana-Erica Vegne'a. Francuz zostaje poproszony przez zespół o zjazd do garażu. Powód- problem z wydechem. Drugi francuski kierowca- Romain Grosjean traci aż dwie pozycje na rzecz obu kierowców Ferrari, kolejno Raikkonena i Alonso.

Kolejny kierowca wycofuje się z wyścigu. Po kłopotach z hamulcami Kamui Kobayashi zatrzymuje swój bolid u wyjazdu z alei serwisowej.

Vettel w alei po raz drugi. Nie zaliczył zbyt długiego stintu na twardej mieszance, więc najbardziej prawdopodobna stała się strategia na trzy pit stopy. Wraca na oponie pośredniej na 14 miejscu i od razu notuje rekord okrążenia. Szybko powraca do pierwszej dziesiątki.

Na czele bez zmian. Różnica między pierwszą dwójką waha się od 2 do 4 sekund. Jednak odmienna strategia może sprawić, że w końcówce nawiąże się między nimi walka. Na trzecim- niezagrożonym miejscu Ricciardo. Czwarty Bottas, piąty Alonso, za nim Vettel. Niemiec jedzie na dość zużytej mieszance i przed nim widmo jeszcze jednego zjazdu. Jednak dobrze przemyślana strategia Red Bulla sprawiła, że po zjeździe Vettela i Alonso Sebastian znalazł się przed kierowcą Ferrari. Dobre tempo na pośredniej mieszance pozwoliło również wyprzedzić Raikkonena i awansować na 5 miejsce.

Końcówka wyścigu zapowiadała się emocjonująco. Strata Rosberga do Hamiltona w pewnym momencie zeszła poniżej sekundy, Vettel w niebywałym tempie zbliżał się do Bottasa, a Fernando Alonso dobierał się do skóry zespołowego partnera. Wyimaginowane problemy Hamiltona okazały się bujdą i do końca utrzymał się na czele. Choć było blisko, Rosberg nie dał rady wyprzedzić Lewisa. Ricciardo spokojnie, po cichu, wręcz niezauważony dojechał do mety na trzecim miejscu. Vettel skończył wyścig na 4 miejscu awansując aż o 11 oczek. Alonso wyprzedził Raikkonena i przekroczył linię mety na szóstej pozycji. Ósmy Grosjean, dziewiąty Perez, a dziesiątkę zamknął Hulkenberg.

Podsumowując: Hamilton może się cieszyć z sukcesu, po czterech zwycięstwach z rzędu na swoim koncie ma już 100 punktów i obejmuje pozycję lidera klasyfikacji generalnej, Rosberg znów musi znieść smak porażki z zespołowym kolegą, Ricciardo w końcu staje na podium... Red Bull zachwycił strategią, która pomogła obu kierowcom, a w szczególności Vettelowi, który z 15 pozycji awansował na bardzo wysokie 4 miejsce, dobra forma Ferrari i Bottasa, McLaren znów bez punktów...

Hiszpania miała być przełomowa. Jednak prawda jest taka, że na pierwszą europejską GP wszystkie zespoły przygotowują ulepszenia, więc układ stawki niewiele się zmienia... Czy ktoś jeszcze zatrzyma Mercedesa?