czwartek, 11 grudnia 2014

Podsumowanie zespołowych rotacji... czyli kto, gdzie i za kogo

Czas uporządkować wszystkie nazwiska i powoli wdrożyć się w nadchodzący sezon. Pewnie sporo czasu zajmie nam przyzwyczajenie się do nowych barw przywdzianych przez kierowców (im samym również może nie być łatwo- przypomnijmy sobie chociażby pamiętny pit-stop Hamiltona podczas GP Malezji 2013, kiedy to odwiedził dawnych znajomych z McLarena), więc najlepiej będzie zapoznać się ze składami zespołów jak najprędzej.














Mercedes, jako jedna z dwóch ekip z wielkiej trójki ubiegłego sezonu, nie zmienił swojej pary kierowców. Dla srebrnych strzał dalej ścigać się będą Lewis Hamilton i Nico Rosberg.














Z Red Bull Racing odchodzi czterokrotny mistrz świata Sebastian Vettel, a na jego miejsce wskoczy Daniil Kvyat. Pozycję kierowcy nr 1 w zespole będzie więc pełnił Daniel Ricciardo, rozpoczynający swój drugi sezon w ekipie byków.













Williams to kolejna z ekip, która pozostaje przy swoim świetnie punktującym w ubiegłym sezonie duecie Massa-Bottas i rozszerza zakres uprawnień Susie Wolff, awansując ją na oficjalnego testera.













W Ferrari również zmiany. Fernando Alonso opuszcza zespół z Maranello, odstępując fotel Vettelowi, który od 2015 roku będzie współpracował z dobrym kolegą od badmintona- Kimim Raikkonenem.














Wielki powrót do McLarena zalicza Fernando Alonso. Już oficjalnie wiadomo, że uzupełni skład zespołu w 2015 roku, by ścigać się u boku Jensona Buttona. Ten ruch sprawił, że z fotelem musiał pożegnać się Kevin Magnussen. Nie odchodzi on jednak z teamu, a na jego barkach spoczywać będzie rola kierowcy rezerwowego.













Barwy Sahara Force India nadal będą reprezentować Sergio Perez i Nico Hulkenberg- kierowcy, którzy w sezonie 2014 zdobyli dla zespołu 155 punktów, tym samym gwarantując mu 6 miejsce w klasyfikacji konstruktorów.













Toro Rosso stawia na (bardzo)młodych. Zupełnie odświeża swoje szeregi i daje szanse kierowcom juniorskiego programu Red Bulla. Duet Max Verstappen-Carlos Sainz Jr będzie najmłodszym w całej stawce.Średnia wieku obu kierowców podczas rozpoczynającej sezon GP Australii wyniesie zaledwie 18,5 roku.













Lotus, który sezon zakończył zaledwie z 10 punktami, liczy na to, że w nadchodzącym sezonie Romain Grosjean i Pastor Maldonado podniosą zespół na wyższą pozycję (o ile oczywiście dostaną konkurencyjny samochód).













W Sauberze również nowy skład. O punkty dla ekipy starać się będą Felipe Nasr i Marcus Ericsson.

Stawka F1 zubożała. Nie zobaczymy już Caterhama ani Marussi. Nie wykluczone jednak, że w przyszłym roku pojawi się nowy zespół.

Tak pokrótce prezentują się zmiany na sezon 2015, jeśli chodzi o personalia. Zmiany sponsorskie i zmiany dostawców silników to zupełnie inna bajka. Ten wątek pojawi się pewnie przy innej okazji.


wtorek, 2 grudnia 2014

SLK REAKTYWACJA!

Nadeszła zima, znienawidzona przez wszystkich kibiców królowej sportów motorowych. W gruncie rzeczy moglibyśmy zapaść w długi sen, przerwać hibernację na czas zimowych testów i ostatecznie obudzić się dopiero na wiosnę, by znów rozpocząć sezon weekendem w Melbourne.


SmileLikeKimi postanawia wrócić do życia i po trwającej pół roku przerwie znów zabrać głos.

Choć, coraz rzadziej czytywana, próbowałam zaciekawić nikłe grono odbiorców, kiedy liczba odsłon spadła , postanowiłam zawiesić swoją nieprzynoszącą oczekiwanych efektów pracę. Pisanie dla siebie mnie nie satysfakcjonowało. Tęskno mi było do pisania, relacjonowania weekendów wyścigowych, komentowania bieżących wydarzeń i dyskusji z innymi wielbicielami tego sportu... Prawda jest taka, że z braku wystarczającej ilości czasu nie byłam w stanie nadążyć za wszystkimi zmianami i nowinkami. Pora nadrobić zaległości i na powrót zgłębić się w światek Formuły 1. Dziś wracam z nową energią, pełna zapału i ufająca, że znajdzie się choć jedna osoba, która zainteresuje się moimi tekstami. Nie będzie to jednak ta sama SLK, która szczegółowo opisywała wszystkie momenty kwalifikacji czy wyścigów. Będzie zupełnie nowa i świeża. Koniec ze sztywnym dokumentowaniem faktów, czas na felietony, zapowiedzi i podsumowania. Nie będzie już klasycznych relacji w stylu SLK (zwyczajnie brak mi czasu). Postaram się wpleść w posty nieco humoru (przecież F1 dostarcza nam mnóstwa tematów do żartów). Chcę własnymi słowami (słowami człowieka, którego wiedza o tym sporcie wcale nie jest nazbyt wielka), prosto i zwięźle wprowadzić Was w nadchodzący sezon 2015... lecz mamy jeszcze sporo czasu...


niedziela, 11 maja 2014

GP Hiszpani... czyli weekend Mercedesa (znów), zmiana lidera, ogromna praca i przemyślana strategia Red Bulla oraz końcówka wyścigu warta uwagi...


Kolejny weekend totalnej dominacji Mercedesa, kolejny wyścig w którym ani przez moment nikt nie mógł zagrozić srebrnym strzałom...

Kwalifikacje

Od razu na początku pierwszej sesji kwalifikacyjnej na torze pojawiła się czerwona flaga. Nikogo nie zdziwiło, że powodem jej wywieszenia był Pastor Maldonado, który rozbił bolid na bandzie (choć trzeba przyznać, że Lotus wyglądał na bardzo niestabilny w zakrętach). Po wznowieniu sesji Mercedesy od razu rozpoczęły pokaz siły. Rekordy Rosberga w poszczególnych sektorach dały mu czas lepszy o 2 sekundy od liderującego w tym momencie Hulkenberga. Równie szybki Hamilton popełnia jednak błąd podczas swojego okrążenia i jego czas daje mu 2 miejsce. Tuż za dwójką Mercedesa sesję skończyli Vettel i Ricciardo, chociaż różnica między zespołami dalej była ogromna. Q2 rozpoczęła się już bez Gutierreza, Sutila, Chiltona, Bianchiego, Ericssona, Kobayashiego i Maldonado. Niespodzianki nie było- i tym razem Mercedes zajął dwa pierwsze miejsca. Do dziesiątki rzutem na taśmę wbił się Fernando Alonso. Na tym etapie odpadli: Hulkenberg, Perez, Kvyat, Gutierrez, Magnussen (przez problemy z silnikiem nie zdołał nawet pojawić się na torze) oraz Vergne (również bez czasu). Walka o pole position rozegrała się między Hamiltonem a Rosbergiem, więc reszta kierowców musiała pogodzić się z faktem, że jedyne o co mogą się pokusić to pozycja nr 3. Mający spore szanse na ten wyczyn Sebastian Vettel był zmuszony zatrzymać swój bolid na poboczu i przez problem ze skrzynią biegów nie uzyskał czasu. Wygrał Hamilton, przed Rosbergiem, trzecie miejsce padło łupem Riciardo, któremu udało się zbliżyć do rywali na 1.053 s., kolejne pozycje należały do Bottasa, Grosjeana, Raikkonena, Alonso, Buttona i Massy.

Wyścig

Pierwsza linia na starcie nie dziwiła nikogo. Miłą niespodzianką (ale nie zaskoczeniem) było pojawienie się na 4 polu startowym Veltteriego Bottasa, jak również wysoka pozycja Grosjeana. Sebastian Vettel do wyścigu ruszy dopiero z 15 pola, za sprawą kary przesunięcia o pięć pozycji za wymianę skrzyni biegów. Na szarym końcu Vergne, który dotkliwie odczuł karę po piątkowej wpadce mechaników Toro Rosso z niedokręconym kołem (10 pozycji w dół na starcie).

Mercedes zaraz po starcie uciekł reszcie stawki.
Światła gasną. Hamilton obronił pierwszą pozycję. Ricciardo po słabym starcie spada na 4 pozycję a na 3 miejsce awansuje Bottas. Ferrari walczy między sobą. Fatalnie rozpoczyna Button i spada na 13 pozycję. Duet Mercedesa oddala się w niebywałym tempie od reszty stawki, Daniel Ricciardo utrzymuję się blisko tylnego skrzydła bolidu Williamsa. Maldonado znów daje upust swojej destrukcyjnej naturze i otrzymuje karę postoju 5 sekund za kontakt z Ericssonem.

Sebastian Vettel już na 13 okrążeniu pojawił się u swoich mechaników. W jego bolidzie założona została twarda mieszanka. Powrócił na tor daleko na 21 miejscu. Równie szybko na pit stop zjechał Ricciardo, jednak w jego wypadku przybrano zupełnie inną strategię decydując się na opony pośrednie.

Na czele dalej Hamilton i utrzymujący się w granicy 2 sekund Rosberg, ze znaczną stratą Bottas. Po zjazdach Alonso, Raikkonena, Hulkenberga ... Ricciardo wraca na swoją czwartą pozycję

Zmiana na czele- po zjeździe Hamiltona Rosberg obejmuje prowadzenie. Vettel awansował już na 10 miejsce, Ricciardo 3 po zjeździe Bottasa. Rosberg w alei na 22 okrążeniu, wyjeżdża na oponach twardych tuż za Hamiltonem.

Koniec wyścigu dla Jeana-Erica Vegne'a. Francuz zostaje poproszony przez zespół o zjazd do garażu. Powód- problem z wydechem. Drugi francuski kierowca- Romain Grosjean traci aż dwie pozycje na rzecz obu kierowców Ferrari, kolejno Raikkonena i Alonso.

Kolejny kierowca wycofuje się z wyścigu. Po kłopotach z hamulcami Kamui Kobayashi zatrzymuje swój bolid u wyjazdu z alei serwisowej.

Vettel w alei po raz drugi. Nie zaliczył zbyt długiego stintu na twardej mieszance, więc najbardziej prawdopodobna stała się strategia na trzy pit stopy. Wraca na oponie pośredniej na 14 miejscu i od razu notuje rekord okrążenia. Szybko powraca do pierwszej dziesiątki.

Na czele bez zmian. Różnica między pierwszą dwójką waha się od 2 do 4 sekund. Jednak odmienna strategia może sprawić, że w końcówce nawiąże się między nimi walka. Na trzecim- niezagrożonym miejscu Ricciardo. Czwarty Bottas, piąty Alonso, za nim Vettel. Niemiec jedzie na dość zużytej mieszance i przed nim widmo jeszcze jednego zjazdu. Jednak dobrze przemyślana strategia Red Bulla sprawiła, że po zjeździe Vettela i Alonso Sebastian znalazł się przed kierowcą Ferrari. Dobre tempo na pośredniej mieszance pozwoliło również wyprzedzić Raikkonena i awansować na 5 miejsce.

Końcówka wyścigu zapowiadała się emocjonująco. Strata Rosberga do Hamiltona w pewnym momencie zeszła poniżej sekundy, Vettel w niebywałym tempie zbliżał się do Bottasa, a Fernando Alonso dobierał się do skóry zespołowego partnera. Wyimaginowane problemy Hamiltona okazały się bujdą i do końca utrzymał się na czele. Choć było blisko, Rosberg nie dał rady wyprzedzić Lewisa. Ricciardo spokojnie, po cichu, wręcz niezauważony dojechał do mety na trzecim miejscu. Vettel skończył wyścig na 4 miejscu awansując aż o 11 oczek. Alonso wyprzedził Raikkonena i przekroczył linię mety na szóstej pozycji. Ósmy Grosjean, dziewiąty Perez, a dziesiątkę zamknął Hulkenberg.

Podsumowując: Hamilton może się cieszyć z sukcesu, po czterech zwycięstwach z rzędu na swoim koncie ma już 100 punktów i obejmuje pozycję lidera klasyfikacji generalnej, Rosberg znów musi znieść smak porażki z zespołowym kolegą, Ricciardo w końcu staje na podium... Red Bull zachwycił strategią, która pomogła obu kierowcom, a w szczególności Vettelowi, który z 15 pozycji awansował na bardzo wysokie 4 miejsce, dobra forma Ferrari i Bottasa, McLaren znów bez punktów...

Hiszpania miała być przełomowa. Jednak prawda jest taka, że na pierwszą europejską GP wszystkie zespoły przygotowują ulepszenia, więc układ stawki niewiele się zmienia... Czy ktoś jeszcze zatrzyma Mercedesa?



wtorek, 29 kwietnia 2014

Czarno-biała F1

SmileLikeKimi jest postacią żyjącą w dwóch światach: świecie Formuły 1 i zupełnie odmiennym świecie ołówków węglowych. Jednak na granicy obu pasji powstaje to, co mam zamiar dziś pokazać. 

Wyszperałam wszystkie prace godne uwagi (tak sądzę) i ułożyłam w swoistą oś czasu. Sama jestem zdziwiona jakie postępy udało mi się wykonać przez zaledwie dwa lata.. zaczynając od kredki, przez ołówki grafitowe, by w końcu bezgranicznie zakochać się w ołówkach węglowych.

Ayrton Senna_kredka Bambino :P_2012
Sebastian Vettel_kredka Bambino_2012
Sebastian Vettel- 2012 WC GP Brazylii_olówek grafitowy_2012 (obrazek poleciał sobie do Milton Keynes wraz z moim listem do RBR i tyle go moje oczy widziały)
Finisz GP Malezji 2013, Sebastian Vettel- zwycięża po słynnej aferze Multi 21_ołówki grafitowe_2013
Ayrton Senna- kask_kredki akwarelowe_2013
Sebastian Vettel_2013
Kimi Raikkonen_2013
Sebastian Vettel_2013
Michael Schumacher_ołówki węglowe_2013
Jaime Alguersuari_ołówki węglowe_2014
Ayrton Senna_ołówki węglowe_2014 
Oto mój najnowszy rysunek (dzisiejszy tj. 29.04.2014), jeden z najbardziej praco- i czasochłonnych przez ogromną liczbę szczegółów... choć dalej nie jestem z niego do końca zadowolona...



poniedziałek, 21 kwietnia 2014

GP Chin... czyli weekend Mercedesa, odrodzony Alonso i Ricciardo po raz kolejny lepszy od Vettela...

Podsumowanie weekendu w pigułce... Choć wystarczyłoby napisać zwykłe "znowu Mercedes". 

Kwalifikacje

Deszcz miał wyrównać szanse...
Marcedes powiedział zdecydowane "Nie!"
Miało być ciekawie. Padało. Mercedesy miały być nieco słabsze na mokrym. Wszelkie nadzieje prysły już po pierwszej części kwalifikacji. Choć przez chwilę zdawało się, że na deszczówkach to Vettel może być kandydatem do pole position, Hamilton nie pozostawił złudzeń i skończył Q1 z najlepszym czasem. W Q2 Brytyjczyk dalej niepodzielnie rządził, mimo, iż rekordy w 1 i 2 sektorze należały do Red Bulla. Konkurencyjny w krętych sekcjach bolid ekipy z Milton Keynes, na prostych nawet z użyciem DRS'u był wolniejszy od reszty. Za Mercedesem i Red Bullem znalazł się Alonso. I był on jedynym jasnym punktem Ferrari podczas sobotniej rywalizacji, bo Raikkonen ukończył kwalifikacje dopiero na 11 miejscu. Q3 było jedynie formalnością. Hamilton postawił kropkę nad "i" i zdobył kolejne pole position. Rosberg popełnił błąd i zakończył czasówkę za Red Bullami na 4 miejscu. Ricciardo znów pokonał zespołowego partnera. Alonso wykręcił 5 czas, a za jego plecami znaleźli się obaj kierowcy Williamsa. Na torze nie pojawił się Pastor Maldonado, jednak sędziowie dopuścili go do startu.

Wyścig

W niedzielę pogoda zupełnie się odmieniła- nad torem świeciło słońce, a po deszczu nie było ani śladu. Hamilton po starcie utrzymał prowadzenie... mało tego- z każdym kolejnym kółkiem oddalał się w niebywałym tempie od reszty stawki. Start nie obył się bez kolizji, jednak żadna z nich nie była nazbyt poważna. Massa wyskoczył parę centymetrów w górę po kontakcie z Alonso. Rosberg zderzył się z Bottasem. Na drugie miejsce awansował Vettel, Ricciardo spadł na 4 pozycję za Fernando Alonso. Po siódmym kółku z powodu awarii jednostki napędowej z wyścigu wycofał się Sutil. 
Mechanicy Williamsa całkowicie zepsuli wyścig Felipe Massie. Po pit stopie trwającym przeszło minutę, Brazylijczyk wyjechał na ostatnim miejscu. Rosberg musiał skupić się nie tylko na prowadzeniu bolidu, zespół poprosił go o przekazywanie danych drogą radiową. Ta sytuacja spowodowana była kłopotami z telemetrią w samochodzie Niemca. 
Po zjazdach na drugą pozycję wskoczył Alonso, a Vettel spadł na czwarte miejsce wyprzedzony przez Rosberga. Jednak kiepska sytuacja Sebastiana zmusiła team do użycia brutalnych środków. Czterokrotny mistrz świata musiał po raz kolejny przełknąć gorzki smak słów "Daniel is faster than you". Podrażniona ambicja Vettela kazała mu rzec: “Tough luck”, lecz w końcu uznał wyższość Ricciardo i dał się wyprzedzić.
Alonso również musiał pogodzić się z faktem, że bolid Mercedesa jest znacznie szybszy od Ferrari i że Rosberg z każdym krążeniem niebezpiecznie zmniejsza dystans. Z wyścigu odpadł Grosjean, który po stracie 4 biegu nie dał rady prowadzić bolidu. Nico Rosberg zdołał dojechać do Alonso, ale ten zjechał do alei, więc obyło się bez walki. Hamilton nawet po zjeździe na pit stop, wyjechał na pozycji lidera i to ze znaczną przewagą. Rosberg, który po wizycie u mechaników znów znalazł się za Alonso, szybko odzyskał pozycję wicelidera. Alonso poczuł oddech Ricciardo na swoich plecach, jednak kierowca Red Bulla nie był w stanie wystarczająco zbliżyć się do Hiszpana. Hamilton skończył wyścig... okrążenie wcześniej niż powinien. Flaga z szachownicą załopotała przed bolidem Mercedesa na 55 kółku, nie na 56. Wzięto więc pod uwagę wyniki z okrążenia 54. Stracił na tym Kobayashi- nie uznano jego manewru wyprzedzania i 17 miejsce zajął Bianchi. Japończyk musi zadowolić się 18 pozycją.
Hamilton wygrał! Znowu. Kolejny dublet dla Mercedesa. Drugi na mecie Nico Rosberg stracił do zwycięzcy 18 sekund. Fernando Alonso świętował swoje pierwsze podium w tym sezonie. Na czwartym miejscu Daniel Ricciardo, przed Vettelem, Hulkenbergiem, Bottasem, Raikkonenem, Perezem i Kvyatem. Bez punktów McLaren. Maldonado po starcie z ostatniego pola awansował na 14 miejsce.


Podsumowując: Mercedes nadal nie ma sobie równych, Alonso wyrósł nagle spod ziemi i pojawił się na podium, jednak drugi z kierowców Scuderii- Kimi Raikkonen kończy wyścigi daleko na 8 miejscu, Ricciardo znów przed Vettelem, McLaren po dobrym początku sezonu powoli gaśnie i przestaje dowozić punkty, dobry występ Hulkenberga, Kvyat znów w dziesiątce...


Jeszcze słów kilka o Vettelu... szczyt frustracji osiągnięty? Co musi dziać się z samochodem lub z samym kierowcą, jeśli wyprzedza go... Caterham?

czwartek, 17 kwietnia 2014

Zapowiedź GP Chin

Po przerwie wracamy do Formuły 1. Kolejna, czwarta w tym roku GP rozegra się na Shanghai International Circuit.

Powrót do przeszłości

W ubiegłym roku weekend w Shanghaju był trzecim w sezonie weekendem wyścigowym. Wszyscy dobrze pamiętają kto rządził w kwalifikacjach... Oczywiście Mercedes. Lewis Hamilton wywalczył pole position z czasem lepszym od drugiego Raikkonena o 0.277 s., Vettel i Hulkenberg nie zaliczyli pomiarowego okrążenia w Q3, ósme miejsce wywalczył więc Button z czasem o 31,189 gorszym od Lewisa Hamiltona, a biedny jak zwykle Webber musiał pogodzić się z myślą o starcie z alei serwisowej za niewystarczającą ilość paliwa do analizy. To nie był koniec złej passy Webbera, bowiem w wyścigu, poza kolizją z Vergnem, zawiódł się również na mechanikach, którzy nie dokręcili poprawnie koła... więc te postanowiło zaliczyć solowy występ na GP Chin i narobić sporo zamieszania. Mark zakończył swój wyścig na 18 okrążeniu. Sprawy toczyły się dalej i Mercedesy straciły swoje dobre pozycje, a nawet gorzej- z wyścigu odpadł Rosberg. Wygrał Fernando Alonso, przed Kimim Raikkonenem i Lewisem Hamiltonem, który o włos wywalczył dla siebie i zespołu 15 punktów wygrywając walkę o podium z Vettelem o jedynie 0.2 sekundy.



Czego możemy się spodziewać w tym roku?

Jeśli w tym momencie zadałabym pytanie, kto wygra kwalifikacje, pewnie większość odpowiedziałaby bez zastanowienia- Mercedes. I tak zapewne będzie. Chociaż Red Bull wciąż próbuje zbliżyć się do Hamiltona i Rosberga, to dzielące ich różnice wciąż są ogromne, za plecami byków czai się McLaren, który w kwalifikacjach może nie osiąga szczytów, za to w wyścigach może się mierzyć w ścisłej czołówce (co zresztą obrazuje klasyfikacja zespołów, w której brytyjski zespół jest nawet wyżej od Red Bulla). Ferrari dalej pokazuje się średnio tkwiąc w swoim kryzysie. Ale powiem jedno- Uwaga na Williamsa!! Wzlot ekipy jest ogromny, a Bottas i Massa pokazują się z dobrej strony. Moim typem na ten weekend jest Rosberg. Poza tym, chcę zobaczyć, jak wpłynie na Red Bulla werdykt FIA podtrzymujący decyzję o wykluczeniu Daniela Ricciardo z GP Australii- czy podetnie im skrzydła, czy wręcz przeciwnie... interesująca jest również sytuacja Ferrari po odejściu Domenicaliego .

niedziela, 6 kwietnia 2014

GP Bahrajnu... czyli niesamowite emocje od początku do końca, walki wewnątrz zespołów i triumfujący Hamilton o włos przed Rosbergiem...

Za nami GP Bahrajnu i chyba nikt nie zaprzeczy, że wyścig był jednym z najlepszych od dłuższego czasu. Nie, nie chodzi tylko o ten sezon! Tak wyrównanej walki i wielu manewrów wyprzedzania czekaliśmy z utęsknieniem. I choć Mercedes gra w swoją grę, to emocji mimo to nie brakowało.


Zacznijmy więc od początku. To 10 GP Bahrajnu, pierwsza nocna GP na Sakhir, 900 w historii GP Formuły 1, 250 GP Jensona Buttona i 150 Nico Rosberga- tyle z liczb. Przejdźmy do ustawienia na starcie. Z przodu bez sensacji- po pewnie wygranych kwalifikacjach oba Mercedesy z pierwszej linii, Rosberg przed Hamiltonem. Dalej Bottas, Perez, Raikkonen, Button, Massa, Magnussen, Alonso, Vettel, Hulkenberg, Kvyat, Ricciardo*, Vergne, Gutierrez, Grosjean, Maldonado, Kobayashi, Bianchi, Ericsson, Chilton i Sutil**.
* kara przesunięcia o 10 pozycji
** kara przesunięcia o 5 pozycji

Gasną światła i ruszyli. Hamilton wyprzedza Rosberga i jest liderem. Świetny start Massy- z siódmego pola przedziera się środkiem awansując na trzecie miejsce. Vergne z problemami. Przebita tylna prawa opona. Francuz dojeżdża do alei serwisowej. Na czwartym miejscu Perez przed Bottasem, Buttonem, Alonso, Hulkenbergiem, Raikkonenem i zamykającym dziesiątkę Vettelem.

Na piątym kółku Hulkenberg poradził sobie z Alonso i wskoczył na 7 miejsce.

Mercedesy od razu wyrobiły znaczną przewagę. Vettel zbliżył się do Raikkonena na ok. 0,5 s. Drugi z kierowców Red Bulla- Daniel Ricciardo walczy z Kevinem Magnussenem o 11 miejsce. Podczas próby wyprzedzenia Duńczyka bolid Ricciardo wpada w poślizg. Korzysta na tym jadący za dwójką kierowców Daniil Kvyat i zbliża się znacznie do Australijczyka.

Na 10 okrążeniu Bottas traci 2 pozycje kolejno na rzecz Buttona i Hulkenberga. Fin zjeżdża do alei. Podobnie czyni Kvyat.

Ricciardo znów próbuje wyprzedzić Magnussena, tym razem manewr udany i awans na 10 pozycję.

W czołówce walka między Massą i Perezem. Meksykanin pokonuje kierowce Williamsa, tym samym wskakując na trzecie miejsce.

Na 13 okrążeniu swoich mechaników odwiedza Alonso.

Vettel ciągle pokazuje się w lusterku Kimiego Raikkonena, ale nie może go wyprzedzić. Jednak mimo twardszej- wolniejszej mieszanki utrzymuje się za nim i trzyma tempo.

Do kontaktu dochodzi między Sutilem i Bianchim. Francuz z przebitą lewą tylną oponą, Sutil kończy rywalizacje w dzisiejszym wyścigu.

Raikkonen zjeżdża do alei i Vettel jest już na 6 miejscu. Jednak w bolidzie Niemca pojawia się problem z systemem DRS. Szybko dogania go Daniel Ricciardo. Vetteol dowiaduje się, że "Dan is quicker..." i grzecznie przepuszcza zespołowego partnera.

Po 15 okrążeniach na czele nadal Hamilton z Rosbergiem, dalej Perez, Button i Ricciardo. Jadący na 6 pozycji Vettel informuje inżyniera, że w jego bolidzie skończyły się tylne opony, zjeżdża okrążenie później.

Prowadząca dwójka bardzo blisko siebie. Dzieli ich jedynie pól sekundy przewagi. Piekna walka między kolegami z zespołu. Rosberg wyprzedza Hamiltona, ale ten nie daje za wygraną i wkrótce odbiera prowadzenie w wyścigu.

W międzyczasie Ricciardo pojawia się w alei, a Vettel wykręca najszybsze okrążenie na nowym komplecie miękkich opon.

Na 20 okrążeniu zjeżdża Hamilton. Toczy się walka o piątą pozycję między kierowcami Force India, którzy swoją drogą pozytywnie zaskoczyli utrzymując się w połowie pierwszej dziesiątki. Perez traci około 1 s. do Hulkenberga.

Po 20 okrążeniach Mercedesy przed Williamsem i Force India. Poza wyścigiem Vergne i Sutil.
Massa walczy z Bottasem o trzecie miejsce. Do tej walki włączają się również jadący bardzo blisko Hulkenberg i Perez.

25 okrążenie- Vettel prze Raikkonenem na 9 miejscu. Okrążenie później do alei zjeżdża Bottas, a Massa musi obawiać się Hulkenberga. Ten popełnia jednak błąd, który kosztuje go utratę pozycji na rzecz Pereza.

Button podobnie jak Vettel skarży się na problemy z DRS'em.

Kierowcy Force India ogrywają Massę, który spada na 5 miejsce.

Ostra walka o 10 miejsce. Ricciardo na różne sposoby próbuje wyprzedzić Raikkonena. Do kierowców dojeżdża Bottas.
Opóźnione hamowanie Australijczyka, kierowca Red Bulla szeroko wyjeżdża z zakrętu tracąc swoją pozycję na rzecz Bottasa. Jednak odgryza się i po chwili walki jest już przed Raikkonenem i drugim fińskim kierowcą.

Szybkość bolidu Williamsa nie pozwala jednak na jazdę z tyłu. Waleczny Fin wyprzedza Raikkonena i szykuje się do ataku na Ricciardo. Kimi traci kolejną pozycję na rzecz Massy.

Bottas już przed Ricciardo, Raikkonen zjeżdża na pit stop. Australijski kierowca Red Bulla ulega kolejnemu Williamsowi, wyprzedza go Felipe Massa.

Po 35 okrążeniu Hamilton przed Rosbergiem i Hulkenbergiem. Czwartu Button, dalej Bottas, Massa, Ricciardo, Alonso, Perez, Maldonado, Magnussen, Vettel, Raikkonen, Kvyat, Grosjean, Gutierrez, Kobayashi, Chilton, Ericsson i Bianchi.

Ericsson kończy wyścig na poboczu.
Vettel przed Magnussenem, zaraz potem wyprzedza Maldonado.

Ricciardo po powrocie z alei serwisowej przedziera się do przodu i jest już za Vettelem.

Strasznie wyglądający wypadek Gutierreza. Rozpędzony Maldonado uderza w bok bolidu Saubera wybijając go w powietrze. Zaskoczony Esteban koziołkuje, jednak wychodzi z opresji w jednym kawałku. Poturbowany bolid sprawia jednak niebezpieczeństwo, a jego usunięcie zajmie sporo czasu. Na tor wyjeżdża samochód bezpieczeństwa (okr. 42). Magnussen po awarii sprzęgła wycofuje się z wyścigu. Restart na okrążeniu 47.

Mamilton, Rosberg, Perez, Hulkenberg, Button, Vettel, Ricciardo, Massa, Bottas, Alonso, Raikkonen, Kvyat, Grosjean, Maldonado, Kobayashi, Chilton, Bianchi.

Paddy Lowe odzywa się w słuchawkach kierowców Mercedesa, uprzejmie informując, że w ich geście jest, by oba bolidy dojechały do mety. Jednak ani Rosberg, ani liderujący Hamilton nie za bardzo słuchają poleceń i wdają się w bratobójczą walkę. Ale nie tylko ci dwaj kierowcy dostarczyli sporo emocji w końcówce. Podobnie sprawy miały się w Force India, Red Bullu, Williamsie czy Ferrari. Po ogromnej dawce wrażeń i niesamowitych manewrach wyprzedzania, których nie sposób opisać, bo brakuje słów by wszystko wyrazić, nadeszło ostatnie okrążenie, już bez Buttona, który wycofał się z rywalizacji.. Do samego końca o zwycięstwo walczyli Hamilton z Rosbergiem, ostatecznie to Brytyjczyk stanął na najwyższym stopniu podium. Ricciardo zdołał wyprzedzić Vettela, później również Hulkenberga, by ostatecznie ukończyć wyścig na 4 miejscu. Na trzecim stopniu podium zawody ukończył Perez, czego przed wyścigiem nikt, ale to nikt nie przewidział.


1. L. Hamilton
2. N. Rosberg
3. S. Perez
4. D. Ricciardo
5. N. Hulkenberg
6. S. Vettel
7. F. Massa
8. V. Bottas
9. F. Alonso
10. K. Raikkonen

Podsumowując: Niech każdy, kto nie widział dzisiejszego wyścigu żałuje i leje łzy, nawet jeśli nasz idol nie wypadł tak jak oczekiwaliśmy, nie możemy powiedzieć, że wyścig nam się nie podobał... Takich wrażeń oczekujemy od królowej sportów motorowych i takich wrażeń chcemy w każdym kolejnym wyścigu... miejmy nadzieję, że to nie był tylko jednorazowy wypadek. Najmocniej przepraszam, że nie mogę przelać na klawiaturę wszystkich niebywałych manewrów, każdej walki koło w koło, ale gdyby poświęcić każdemu zdarzeniu jedno zdanie, ta relacja ukazałaby się za tydzień!

Odchodząc od rezultatów, w oczy rzuca się niebezpieczeństwo jakie niesie za sobą konstrukcja nosów bolidów. Mający zapewnić większe bezpieczeństwo i zniwelować ryzyko wybicia bolidu w powietrze projekt, przyniósł zupełnie odwrotne skutki. Przykład wypadku Maldonado i Gutierreza powinien być jasnym sygnałem, że coś należy zmienić.