niedziela, 6 kwietnia 2014

GP Bahrajnu... czyli niesamowite emocje od początku do końca, walki wewnątrz zespołów i triumfujący Hamilton o włos przed Rosbergiem...

Za nami GP Bahrajnu i chyba nikt nie zaprzeczy, że wyścig był jednym z najlepszych od dłuższego czasu. Nie, nie chodzi tylko o ten sezon! Tak wyrównanej walki i wielu manewrów wyprzedzania czekaliśmy z utęsknieniem. I choć Mercedes gra w swoją grę, to emocji mimo to nie brakowało.


Zacznijmy więc od początku. To 10 GP Bahrajnu, pierwsza nocna GP na Sakhir, 900 w historii GP Formuły 1, 250 GP Jensona Buttona i 150 Nico Rosberga- tyle z liczb. Przejdźmy do ustawienia na starcie. Z przodu bez sensacji- po pewnie wygranych kwalifikacjach oba Mercedesy z pierwszej linii, Rosberg przed Hamiltonem. Dalej Bottas, Perez, Raikkonen, Button, Massa, Magnussen, Alonso, Vettel, Hulkenberg, Kvyat, Ricciardo*, Vergne, Gutierrez, Grosjean, Maldonado, Kobayashi, Bianchi, Ericsson, Chilton i Sutil**.
* kara przesunięcia o 10 pozycji
** kara przesunięcia o 5 pozycji

Gasną światła i ruszyli. Hamilton wyprzedza Rosberga i jest liderem. Świetny start Massy- z siódmego pola przedziera się środkiem awansując na trzecie miejsce. Vergne z problemami. Przebita tylna prawa opona. Francuz dojeżdża do alei serwisowej. Na czwartym miejscu Perez przed Bottasem, Buttonem, Alonso, Hulkenbergiem, Raikkonenem i zamykającym dziesiątkę Vettelem.

Na piątym kółku Hulkenberg poradził sobie z Alonso i wskoczył na 7 miejsce.

Mercedesy od razu wyrobiły znaczną przewagę. Vettel zbliżył się do Raikkonena na ok. 0,5 s. Drugi z kierowców Red Bulla- Daniel Ricciardo walczy z Kevinem Magnussenem o 11 miejsce. Podczas próby wyprzedzenia Duńczyka bolid Ricciardo wpada w poślizg. Korzysta na tym jadący za dwójką kierowców Daniil Kvyat i zbliża się znacznie do Australijczyka.

Na 10 okrążeniu Bottas traci 2 pozycje kolejno na rzecz Buttona i Hulkenberga. Fin zjeżdża do alei. Podobnie czyni Kvyat.

Ricciardo znów próbuje wyprzedzić Magnussena, tym razem manewr udany i awans na 10 pozycję.

W czołówce walka między Massą i Perezem. Meksykanin pokonuje kierowce Williamsa, tym samym wskakując na trzecie miejsce.

Na 13 okrążeniu swoich mechaników odwiedza Alonso.

Vettel ciągle pokazuje się w lusterku Kimiego Raikkonena, ale nie może go wyprzedzić. Jednak mimo twardszej- wolniejszej mieszanki utrzymuje się za nim i trzyma tempo.

Do kontaktu dochodzi między Sutilem i Bianchim. Francuz z przebitą lewą tylną oponą, Sutil kończy rywalizacje w dzisiejszym wyścigu.

Raikkonen zjeżdża do alei i Vettel jest już na 6 miejscu. Jednak w bolidzie Niemca pojawia się problem z systemem DRS. Szybko dogania go Daniel Ricciardo. Vetteol dowiaduje się, że "Dan is quicker..." i grzecznie przepuszcza zespołowego partnera.

Po 15 okrążeniach na czele nadal Hamilton z Rosbergiem, dalej Perez, Button i Ricciardo. Jadący na 6 pozycji Vettel informuje inżyniera, że w jego bolidzie skończyły się tylne opony, zjeżdża okrążenie później.

Prowadząca dwójka bardzo blisko siebie. Dzieli ich jedynie pól sekundy przewagi. Piekna walka między kolegami z zespołu. Rosberg wyprzedza Hamiltona, ale ten nie daje za wygraną i wkrótce odbiera prowadzenie w wyścigu.

W międzyczasie Ricciardo pojawia się w alei, a Vettel wykręca najszybsze okrążenie na nowym komplecie miękkich opon.

Na 20 okrążeniu zjeżdża Hamilton. Toczy się walka o piątą pozycję między kierowcami Force India, którzy swoją drogą pozytywnie zaskoczyli utrzymując się w połowie pierwszej dziesiątki. Perez traci około 1 s. do Hulkenberga.

Po 20 okrążeniach Mercedesy przed Williamsem i Force India. Poza wyścigiem Vergne i Sutil.
Massa walczy z Bottasem o trzecie miejsce. Do tej walki włączają się również jadący bardzo blisko Hulkenberg i Perez.

25 okrążenie- Vettel prze Raikkonenem na 9 miejscu. Okrążenie później do alei zjeżdża Bottas, a Massa musi obawiać się Hulkenberga. Ten popełnia jednak błąd, który kosztuje go utratę pozycji na rzecz Pereza.

Button podobnie jak Vettel skarży się na problemy z DRS'em.

Kierowcy Force India ogrywają Massę, który spada na 5 miejsce.

Ostra walka o 10 miejsce. Ricciardo na różne sposoby próbuje wyprzedzić Raikkonena. Do kierowców dojeżdża Bottas.
Opóźnione hamowanie Australijczyka, kierowca Red Bulla szeroko wyjeżdża z zakrętu tracąc swoją pozycję na rzecz Bottasa. Jednak odgryza się i po chwili walki jest już przed Raikkonenem i drugim fińskim kierowcą.

Szybkość bolidu Williamsa nie pozwala jednak na jazdę z tyłu. Waleczny Fin wyprzedza Raikkonena i szykuje się do ataku na Ricciardo. Kimi traci kolejną pozycję na rzecz Massy.

Bottas już przed Ricciardo, Raikkonen zjeżdża na pit stop. Australijski kierowca Red Bulla ulega kolejnemu Williamsowi, wyprzedza go Felipe Massa.

Po 35 okrążeniu Hamilton przed Rosbergiem i Hulkenbergiem. Czwartu Button, dalej Bottas, Massa, Ricciardo, Alonso, Perez, Maldonado, Magnussen, Vettel, Raikkonen, Kvyat, Grosjean, Gutierrez, Kobayashi, Chilton, Ericsson i Bianchi.

Ericsson kończy wyścig na poboczu.
Vettel przed Magnussenem, zaraz potem wyprzedza Maldonado.

Ricciardo po powrocie z alei serwisowej przedziera się do przodu i jest już za Vettelem.

Strasznie wyglądający wypadek Gutierreza. Rozpędzony Maldonado uderza w bok bolidu Saubera wybijając go w powietrze. Zaskoczony Esteban koziołkuje, jednak wychodzi z opresji w jednym kawałku. Poturbowany bolid sprawia jednak niebezpieczeństwo, a jego usunięcie zajmie sporo czasu. Na tor wyjeżdża samochód bezpieczeństwa (okr. 42). Magnussen po awarii sprzęgła wycofuje się z wyścigu. Restart na okrążeniu 47.

Mamilton, Rosberg, Perez, Hulkenberg, Button, Vettel, Ricciardo, Massa, Bottas, Alonso, Raikkonen, Kvyat, Grosjean, Maldonado, Kobayashi, Chilton, Bianchi.

Paddy Lowe odzywa się w słuchawkach kierowców Mercedesa, uprzejmie informując, że w ich geście jest, by oba bolidy dojechały do mety. Jednak ani Rosberg, ani liderujący Hamilton nie za bardzo słuchają poleceń i wdają się w bratobójczą walkę. Ale nie tylko ci dwaj kierowcy dostarczyli sporo emocji w końcówce. Podobnie sprawy miały się w Force India, Red Bullu, Williamsie czy Ferrari. Po ogromnej dawce wrażeń i niesamowitych manewrach wyprzedzania, których nie sposób opisać, bo brakuje słów by wszystko wyrazić, nadeszło ostatnie okrążenie, już bez Buttona, który wycofał się z rywalizacji.. Do samego końca o zwycięstwo walczyli Hamilton z Rosbergiem, ostatecznie to Brytyjczyk stanął na najwyższym stopniu podium. Ricciardo zdołał wyprzedzić Vettela, później również Hulkenberga, by ostatecznie ukończyć wyścig na 4 miejscu. Na trzecim stopniu podium zawody ukończył Perez, czego przed wyścigiem nikt, ale to nikt nie przewidział.


1. L. Hamilton
2. N. Rosberg
3. S. Perez
4. D. Ricciardo
5. N. Hulkenberg
6. S. Vettel
7. F. Massa
8. V. Bottas
9. F. Alonso
10. K. Raikkonen

Podsumowując: Niech każdy, kto nie widział dzisiejszego wyścigu żałuje i leje łzy, nawet jeśli nasz idol nie wypadł tak jak oczekiwaliśmy, nie możemy powiedzieć, że wyścig nam się nie podobał... Takich wrażeń oczekujemy od królowej sportów motorowych i takich wrażeń chcemy w każdym kolejnym wyścigu... miejmy nadzieję, że to nie był tylko jednorazowy wypadek. Najmocniej przepraszam, że nie mogę przelać na klawiaturę wszystkich niebywałych manewrów, każdej walki koło w koło, ale gdyby poświęcić każdemu zdarzeniu jedno zdanie, ta relacja ukazałaby się za tydzień!

Odchodząc od rezultatów, w oczy rzuca się niebezpieczeństwo jakie niesie za sobą konstrukcja nosów bolidów. Mający zapewnić większe bezpieczeństwo i zniwelować ryzyko wybicia bolidu w powietrze projekt, przyniósł zupełnie odwrotne skutki. Przykład wypadku Maldonado i Gutierreza powinien być jasnym sygnałem, że coś należy zmienić.

1 komentarz:

  1. Zgadzam się - wyścig super ! Dawno nie było takiego ekscytującego :D
    Co do Gutierreza - wystraszyłam się bo wyglądało to bardzo źle. Dobrze ze wyszedł bez obrażeń.
    A Kimi - cóż. Następny wyścig będzie lepszy :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń