niedziela, 16 marca 2014

GP Australii... czyli dzień debiutantów, Rosberg daleko, daleko z przodu i tylko 14 kierowców na mecie...

Ten sezon rozpoczyna się niesamowicie. Takiego układu w stawce nie przewidzieliśmy. Dzień pełen awarii i nieoczekiwanych triumfów. Przeżyjmy ten wyścig jeszcze raz!

Do startu ustawili się: z pierwszego pola Lewis Hamilton, obok niego Daniel Ricciardo; druga linia należała do Rosberga i Magnussena; dalej Alonso, Vergne, Hulkenberg, Kvyat, Massa, Button, Raikkonen, Vettel, Sutil, Kobayashi, Bottas*, Perez, Chilton, Bianchi, Ericsson, Gutierrez*, Maldonado**, Grosjean***.
* kara przesunięcia o 5 pozycji na starcie za wymianę skrzyni biegów
** start z ostatniego pola, brak czasu z kwalifikacji, dopuszczony do wyścigu poza regułą 107%
*** start z alei serwisowej

Spośród wszystkich kierowców tylko dwóch ruszyło do wyścigu na oponach pośrednich (Vettel, Gutierrez).
Grosjean otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową za zbyt wczesne wypuszczenie go z garażu.

Problemy Marussi od samego początku. Chilton nie ruszył na okrążenie formujące. Jego bolid ściągnięto do alei serwisowej. Analogiczna sytuacja wystąpiła w przypadku Julesa Bianchi. Start został odłożony, a kierowcy musieli odbyć jeszcze jedno okrążenie instalacyjne. Reprezentujący rosyjski team kierowcy ruszyli do wyścigu z alei.

Tym razem start odbył się jak zaplanowano. Wspaniale ruszył Rosberg, który już przed pierwszym zakrętem wyprzedził Hamiltona i Ricciardo. Lewis traci swoją pozycję na rzecz Australijczyka i po pierwszym zakręcie jest już trzeci. 

Dramat Williamsa i Felipe Massy- Brazylijczyk wyeliminowany z wyścigu przez dziką szarżę Kobayashiego.

Massa nie miał szansy zabłysnąć w Australii, bo jego wyścig skończył się już w pierwszym zakręcie...
Hamilton słabo, szybko traci trzecie miejsce, które pada łupem Kevina Magnussena po ładnym manewrze wyprzedzania po zewnętrznej. Hulkenberg wyprzedza Alonso, który musi zacząć się obawiać jadącego tuż za nim Vergne'a. Jadący na dziesiątym miejscu Kvyat awansuje na 9 pozycję przed Bottasa.

Na drugim okrążeniu w alei melduje się Gutierrez i odbywający swoją karę Grosjean.

Hamilton znów oczko niżej. Spada za Hulkenberga na piąte miejsce. Wyjaśniają się kłopoty Brytyjczyka, informacja radiowa jest jasna i klarowna: "Musimy się wycofać". Hamilton nie ukończy inauguracyjnej GP, bowiem już po 4 okrążeniu zostaje ściągnięty do garażu. 

W ogonie stawki gramolił się Vettel; jadący na 16 pozycji Niemiec podzielił los kierowcy Mercedesa i okrążenie później z przyczyn technicznych wycofał się z wyścigu.

Po 5 okrążeniach na czele Rosberg ze znaczną przewagą nad jadącym na drugiej pozycji Ricciardo, wysoko, na trzecim miejscu debiutujący Magnussen, dalej Hulkenberg, Alonso, Raikkonen, Bottas, Vergne, Kvyat i zamykający dziesiątkę Button.

Bratobójcza walka między fińskimi kierowcami, z której górą wychodzi Bottas, odbierając Raikkonenowi szóstą pozycję i wysłuchując w pełni zasłużonych pochwał swojego inżyniera.
Jedyny z kierowców Williamsa prezentuje dobre tempo i po uporaniu się z Kimim rusza w pościg za drugim kierowcą Scuderii Ferrari.

W wyścigu nie ma już Vettela, Hamiltona, Bianchiego, Massy i Kobayashiego.

W szalonym pędzie za Alonso, Bottas wpada na ścianę i przebija tylną prawą oponę w swoim bolidzie. Jadąc na trzech kołach udaje mu się dotrzeć do alei serwisowej i kontynuować wyścig, jednak znajdująca się na torze guma i resztki koła spowodowały, że na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa (12 okrążenie).
Korzystając z okazji kierowcy zjeżdżają do alei serwisowej. Czołowa trójka bez zmian: Rosberg przed Ricciardo i Magnussenem. Swoich mechaników nie odwiedzili tylko: Sutil, Maldonado, Ericsson i Chilton.

Restart wyścigu po 15 okrążeniu. Rosberg od razu ucieka stawce, wykręcając najszybsze okrążenie, a przewaga Ricciardo nad Magnussenem niebezpiecznie stopniała. Australijczyk poproszony, by nie oszczędzał paliwa.
Po 20 okrążeniach za niezmienną pierwszą trójką Hulkenberg, Alonso, Button, Vergne, Raikkonen, Kvyat, Bottas, Sutil, Maldonado, Perez, Grosjean, Gutierrez i Ericsson.

Tempo Rosberga jest kosmiczne- z każdym okrażeniem jest szybszy od kierowcy Red Bulla o prawie sekundę.

Hulkenberg utrzymuje za sobą Alonso, a co za tym idzie także resztę stawki.

Maldonado traci pozycję kolejno na rzecz Pereza i Grosjeana. Bottas znów pędzi. Na 25 okrążeniu wyprzedza Kvyata i udaje się w pościg za jadącym  na 9 pozycji Raikkonenem.

29 okrążenie- wyścig kończy na poboczu Marcus Ericsson.

31 okrążenie- odpada Maldonado.

Button zjeżdża do alei na 33 okrążeniu, podczas zmiany opon na pośrednie uszkodzeniu ulega nos w jego bolidzie.

Raikkonen zbyt gwałtownie dohamowuje do zakrętu, a jego błąd wykorzystuje Bottas wskakując na 5 miejsce.

Lotus nie może zaliczyć tego weekendu do udanych, a ich obecna sytuacja
nie wróży najlepiej w kontekście reszty sezonu.
Ricciardo w alei na 37 okrążeniu, na następnym zjeżdża Magnussen. Prowadzący Rosberg decyduje się na zmianę na 39 kółku- wraca na tor jako lider. Pierwsza trójka bez zmian.

Magnussen blisko Ricciardo.

Na 45 okrążeniu Lotus traci drugiego kierowcę- Grosjean zatrzymuje bolid na poboczu.




Bottas awansuje o kolejną pozycję wyprzedzając Vergne'a. Fin jedzie teraz na 7 miejscu. Okrążenie 52 przynosi kolejny manewr wyprzedzania w jego wykonaniu, tym razem pokonanym jest Hulkenberg.

5 okrążeń do końca, a realizator uparcie nie pokazuje nam Rosberga, który z ogromną przewagą spokojnie zmierza po zwycięstwo. Ciekawsze rzeczy dzieją się za nim. Walka o drugie miejsce jest wciąż otwarta, bo Magnussen utrzymuje się w okolicy 1 sekundy za Ricciardo. Jednak domniemane problemy Australijczyka okazały się bujdą, gdyż powoli zaczął on odjeżdżać od kierowcy McLarena.

Nico Rosberg, z 24,5 sekundową przewagą nad jadącym na drugiej pozycji Ricciardo, przekracza linię mety! Jednak największą sensacją jest trzecie miejsce Kevina Magnussena, który w swoim debiutanckim starcie sięgnął po podium!

Dzisiejsze podium jest niesamowite!
1. Nico Rosberg
2. Daniel Ricciardo
3. Kevin Magnussen
4. Jenson Button
5. Fernando Alonso
6. Valtteri Bottas
7. Nico Hulkenberg
8. Kimi Raikkonen
9. Jean- Eric Vergne
10. Daniil Kvyat


Podsumowując: dwóch debiutantów w dziesiątce, z czego jeden na podium, wspaniałe występy młodych kierowców, pierwsze podium Ricciardo, pochwały dla Bottasa, który mimo sporych problemów znalazł się ostatecznie na 6 miejscu, bez kary dla Kobayashiego (awaria hamulców), aż 8 kierowców nie dojechało do mety...

Czy ten początek sezonu mógł być bardziej niesamowity?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz