sobota, 15 marca 2014

GP Australii- Hamilton z pole position. Masa pozytywnych zaskoczeń i tyleż samo rozczarowań...


Australia- Melbourne- tor Albert Park, godzina 16:00 czasu lokalnego. Pora na dobre rozpocząć wyścigowy weekend. Faworytów było kilku. W ich gronie znaleźli się obaj kierowcy Mercedesa, Fernando Alonso, a przez moment, po dobrych wynikach w treningach, nawet Sebastian Vettel.

Q1

Ciemne chmury złowieszczo zawisły nad torem. Dość ciepło- 26°C, temperatura toru wynosiła ok. 31°C.
Rozpoczynamy pierwszą część czasówki- 2 minuty krótszą w tym roku, za sprawą zmiany przepisów dot. kwalifikacji (stracony w Q1 czas zostaje doliczony do Q3, gdzie do dyspozycji kierowców będzie teraz 12 minut).

Pierwsze na torze meldują się Mercedesy, za nimi Grosjean i kierowcy Force India.

Hamilton otwiera tabelę z czasem 1:31.699, ale pozycję lidera traci na rzecz Massy, który na miękkiej mieszance uzyskał czas o 0.150 s. lepszy od Brytyjczyka.
Za chwilę pierwszą lokatę zajmuje debiutujący w tym sezonie Magnussen, wyprzedza go Ricciardo z czasem 1:30.775.

Alonso jedzie dość słabo, zjeżdża do alei w celu zmiany mieszanki na miękką.

Vettel nie radzi sobie z bolidem tak pewnie jak jego zespołowy kolega. Szósta pozycja i otarcie się o ścianę, to nie obrazek, jakiego spodziewaliśmy się po czterokrotnym mistrzu świata.

Kierowcy ze sporymi problemami w zakręcie 9. Co chwila obserwujemy wpadające w żwir bolidy.

10 minut do końca. Na czele Ricciardo przed Magnussenem, Massą, Buttonem, Bottasem, dalej Hamilton, Vettel, Raikkonen, Rosberg i zamykający pierwszą dziesiątkę Vergne. Alonso daleko na 16 miejscu. Jak na razie kwalifikacji nie mają: Chilton, Bianchi, Gutierrez, Ericsson, Grosjean i Maldonado, który nie zaliczył pomiarowego okrążenia.

Alonso poprawia swój czas, wskakując tym samym na 4 miejsce w tabeli.

Ziściły się wróżby i siedem minut przed końcem sesji zaczyna padać.
Dramat Lotusa- przy pogarszających się z każdą chwilą warunkach, zajmujący dwie ostatnie lokaty kierowcy nie mają szans na poprawę. Tak wściekłego jak dziś Grosjeana dawno nie widzieliśmy.

Na mokry tor zdecydował się wyjechać jedynie Gutierrez, lecz była to bardziej forma przetestowania opon przejściowych, niż próba poprawienia rezultatu.

Końcówka sesji przeczekana w garażach. Koniec regulaminowego czasu. Na czele po Q1 Daniel Ricciardo przed Magnussenem i Massą.


______________________________________

Q2

Pogoda nie jest łaskawa i deszcz ciągle pada. Kierowcy są zmuszeni do wyjazdu na przejściówkach, niektórzy, jak Daniil Kvyat, postawili na deszczówki.

Nawierzchnia jest śliska i kierowcom ciężko jest zapanować nad bolidem i utrzymać go w torze.

Jako pierwszy swoje pomiarowe okrążenie rozpoczyna Veltteri Bottas i uzyskuje czas 1:47.881. Na czele pojawia się jego zespołowy kolega- Massa 1:47.160. Kierowców Williamsa przedziela Vergne.

Rosberg z najlepszym czasem- 1:46.708, przed Massą, Vergnem, Hamiltonem, Bottasem, Alonso, Vettelem i Raikkonenem.

Ricciardo znów kręci dobre czasy. Obejmuje prowadzenie. Jeszcze lepiej Bottas, który teraz zajmuje pierwsze miejsce, wyprzedzając Australijczyka o prawie sekundę.

Vergne z 2 wynikiem, jednak swoje miejsce traci na rzecz Alonso, a za chwile trzecią pozycję odbiera mu Button.

Ricciardo po raz kolejny poprawia najlepszy czas- 1:45.655.

Trwa zaciekła walka o pierwszą pozycję. Alonso plasuje się na szczycie, zaraz zmienia go Hamilton. Hiszpan spada na trzecie miejsce oddając 2 lokatę Rosbergowi.
Ricciardo przedziela liderującą dwójkę Mercedesa, a w tym samym czasie Vettel wypada z dziesiątki i musi walczyć o wejście do Q3.

Na 5 i pół minuty do końca stawka wygląda następująco: Hamilton, Ricciardo, Hulkenberg, Vergne, Rosberg, Alonso, Bottas, Raikkonen, Button, Massa zamyka pierwszą dziesiątkę.

Magnussen awansuje na 7 pozycję. Button na czele (1:44.437)
Ricciardo ponownie obejmuje pozycję lidera.

4 i pół minuty do końca- znajdujący się w strefie spadkowej Vettel zjeżdża do boksu.
Bottas liderem. Kvyat na trzecim miejscu.

Na czele plasuje się Alonso, zmienia go Ricciardo, z kolei Australijczyka wyprzedza Rosberg.

Vettel powraca na tor w końcówce, ale będzie mógł zaliczyć tylko jedno okrążenie przed końcem czasu.
Niestety plany pokrzyżował mu Kimi Raikkonen, który rozbił swój bolid o bandę i spowodował wywieszenie żółtej flagi. Ale nie oszukujmy się i bez tego Vettelowi ciężko byłoby wbić się do dziesiątki.


Czas dobiega końca. 
Na czele Rosberg przed Ricciardo i Alonso.
W trzeciej części czasówki nie zobaczymy trzech spośród pięciu mistrzów świata- Button, Raikkonen i Vettel nie poradzili sobie i zawiedli. Oprócz nich odpadli Sutil, Kobayashi i Perez.

______________________________________

Q3

Warunki na torze coraz gorsze. Wszyscy z wyjątkiem Alonso wyjeżdżają na deszczówkach. Hiszpan postanowił zaryzykować z oponami przejściowymi.

Rosberg jako pierwszy uzyskuje swój czas, który jak na razie pozostaje najlepszym. Za nim Hamilton.

Po kilku przejazdach Hamilton plasuje się na czele, za nim Rosberg, Ricciardo, Hulkenberg, Vergne, Kvyat, Magnussen, Bottas, Alonso i Massa.

Kierowcy zmieniają opony na przejściówki. Półtorej minuty do końca kwalifikacji, stawka bez zmian.
Ostateczna walka o PP rozegra się między trzema kierowcami: Hamiltonem, Rosbergiem i nieoczekiwanie- Ricciardo.
Australijczyk z czasem 1:44.548 wyprzedza liderującego Rosberga. Drugi z kierowców Mercedesa poprawia ten czas i po raz 32 w karierze wygrywa kwalifikacje.

1. L. Hamilton
2. D. Ricciardo
3. N. Rosberg
4. K. Magnussen
5. F. Alonso
6. J.E. Vergne
7. N. Hulkenberg
8. D. Kvyat
9. F. Massa
10. V. Bottas


______________________________________

O ile kierowcy Mercedesa byli praktycznie murowanymi kandydatami do zajęcia czołowych lokat, o tyle Daniel Ricciardo na drugiej pozycji jest nie lada zaskoczeniem. Poza tym, w dziesiątce mamy dwóch debiutantów- Magnussena i Kvyata, którzy wywarli bardzo pozytywne wrażenie. Są pozytywy, są i rozczarowania. Od Red Bulla nie oczekiwaliśmy wiele, ale tego, że Vettel nie dostanie się do Q3 chyba się nie spodziewaliśmy. Niemiec, który przyzwyczaił nas już do ciągłego wygrywania, został dziś wręcz zdruzgotany przez zespołowego kolegę. Jednak za słabą dyspozycją Sebastiana może stać problem z oprogramowaniem. Pierwsza dziesiątka bez Buttona i Raikkonena również jest niespodzianką. Brakuje słów, by opisać sytuację Lotusa. Dwie ostatnie pozycje startowe to po prostu dramat.

Jutrzejszy wyścig zapowiada się bardzo interesująco!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz